www.ruski.fora.pl

Vixcen

Ludzie,
powiedzcie Wy mnie, czy Wy to wszystko jakoś ogarniacie? Bo ja nie wyrabiam na zakrętach... Na każdy przedmiot zadane od ch*** i ciut ciut, w tyle gdzieś tam się ciągną zaległości (które się z tygodnia na tydzień nawarstwiają), a oni chcą od nas jeszcze więcej i więcej! Tego wszystkiego jest tyle, że nie wiem za co się złapać. Zapomniałam co to jest 'czas wolny', a pojęcie 'weekend' to jest dla mnie jakiś urban legend.
Wy też tak macie, czy raczej udaje Wam się przez to jakoś brnąć bez większych problemów?

jewa

No ciężko, ciężko jest... Ja to po prostu czasem część olewam i muszę się jakoś w weekend "zresetować" ;)nie można się wszystkim za bardzo przejmować i wtedy jakoś idzie:) bynajmniej ja tak do tego podchodzę Razz

terezjasz69

no ja tez nie daje rady, wszystko przez te poje**** lektury, i strychar potrafi
doje*** i niezle zestresowac, nie mam czasu na odpoczynek ;/;/

natasza

To jest okropne. Taki tryb pracy jest w ogóle nie dla mnie, dlatego też czasem coś muszę odpuścić, czasem na coś nie pójść, czasem w ogóle coś ominąć. Najgorsza jest oczywiście historia literatura, która - jak każdy wie - jest po prostu jakimś jednym paradoksem. Zamiast piękno, wzbudza we mnie wstręt, bo szczerze nie wiem czemu służy takie mechaniczne czytanie na mase i wyłapywanie banalnych szczegółów. I jeszcze inne przedmioty... Jak myślę o jakimkolwiek zaliczeniu i egzaminie to mi się robi niedobrze. Ale ja np. zawsze w weekend robię totalne nic, gdybym miała siąść do książek w ten czas to chyba bym zwymiotowała. Zawsze odkładam wszystko na później, ma to swoje wady oczywiście, ale mój mózg jednak potrzebuje odpoczynku i takiego nicnierobienia, którego sobie nigdy nie odmówię Razz

I to wam też radzę Smile

oska

Chyba nie ma takiej osoby, która by to wszystko ogaraniała w terminie. Ale trzeba sobie tłumaczyć, że inni jakoś przez to przebrnęli to i nam się uda... jakoś Very Happy

A obecny tydzień ogłaszam najgorszym z możliwych!

jewa

to może spotkajmy się na jakieś piwo żeby trochę pomarudzić ? ;D

oska

Hmm to może tak po sesji? Poprawkowej oczywiście <lol2>

Megabetty

Cieżko cieżko...Ja tez już nie pamiętam czym jest wolny weekend,no może piątkowy wieczór,kiedy jestem tak wykończona po całym tygodniu,że leżę i kwiczę:/Wpadliśmy w trans,lektury rzeczywiście czytamy mechanicznie i zgadzam się z Nataszą,że jest to bez sensu,bo w ten sposób nawet nie zapoznamy się z tą literaturą,obrzydnie nam zamiast wzbudzać zachwyt.A co to za filolog...To żałosne.Jest spis lektur,które mamy zaliczyć,ale podzielono je na poszczególne tygodnie i nikogo nie interesuje,że to niemożliwe do zrealizowania.Jeśli nie chcemy czytać,odpadamy.Tyle.Ja odczuwam wycieńczenie psychiczne,a nie chcę myśleć co będzie za miesiąc,dwa...Pozdrawiam Was Ludzie.Trzymajcie się.Dobrze,że staramy się sobie pomagać przynajmniej...

Jagłosia

A do egzaminu i tak pozapominamy wszystkie lektury, o bohaterach już nawet nie wspomnę ;D

Vixcen

Haaa, dlatego właśnie piszemy(?) streszczenia w naszych cudnych zeszytach lektur Very Happy

Ja się zatrzymałam na Kapitańskiej Córce Very Happy

jewa

ale cieszę się, że wszyscy tak narzekają, w kupie raźniej Very Happy

oska

ufff więc jednak nie jestem sama w "nieprowadzeniu" zeszytu lektur Very Happy

<jupi>

maniek7535

Pewnie że nie jesteś sama! Ja również się przyłączam do tych "martwych dusz";]

	Forum www.ruski.fora.pl Strona Główna -> Integracja, otrzęsiny i inne imprezy	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1